Nowotwory śledziony są dość często rozpoznawane u psów. Wśród pierwotnych złośliwych guzów wymienia się przede wszystkim naczyniakomięsaki, chłoniaki oraz włókniakomięsaki (1). Ze względu na budowę histologiczną narządu rozwój pierwotnych nowotworów pochodzenia nabłonkowego nie jest możliwy. Tego typu zmiany Jaja te przytwierdza do nasady włosów lepką wydzieliną, która nie rozpuszcza się w wodzie. Dlatego też nie ma możliwości zmycia ich szamponem. Jak długo wylęgają się wszy? Okres wylęgania gnidy we włosach trwa od 7 do 8 dni. Po tym czasie wylęgają się nimfy, które osiągają dojrzałość w ciągu 8 dni. Pies ten został też zaakceptowany w 1996 roku wstępnie przez FCI – Międzynarodową Federację Kynologiczną. W 2007 roku rasa zyskała prawo do interchampionatu. Owczarek australijski – ile kosztuje szczeniak? Ile kosztuje owczarek australijski? Cena jest zróżnicowana, ale za psa z rodowodem trzeba zapłacić w okolicach 3-4 tys. zł. Ciekawostki o border collie. Border collie to rasa, która niezwykle często mylona jest z owczarkami australijskimi (tzw. Aussie). Te drugie są jednak znacznie bardziej masywne, a ich sierść jest dłuższa i gęstsza. Ponadto aussie cechują się również specyficznym marmurkowym umaszczeniem, które w przypadku border collie występuje Jak często występuje rak śledziony u psów? Około dwie trzecie psów z masami śledziony będzie miało guz rakowy, a dwie trzecie tych guzów rakowych to HSA. Ostatnie badania wykazały, że 63-70% psów z samoistnym krwawieniem do jamy brzusznej (krew w jamie brzusznej z nieurazowego zdarzenia) ma HSA śledziony. Czy da się bez niej żyć? Oglądając popularne zagraniczne seriale medyczne, takie jak Dr House czy Grey’s Anathomy, widz może dojść do wniosku, że najbardziej zbędnym narządem w ciele pacjenta jest śledziona. Gdy trafia na stół operacyjny, lekarze bez większego zastanowienia decydują się na jej usunięcie. W końcu bez trudu f1KJZ. Pies to wierny towarzysz, przyjaciel, a dla wielu – pełnoprawny członek rodziny. Jednak każdy właściciel czworonoga musi, prędzej czy później, zmierzyć się z faktem, że jego ukochany pupil zaczyna się starzeć. A im pies większy, tym proces ten postępuje szybciej. Kiedy pies zaczyna się starzeć? 29 lat i 282 dni – tyle, według Księgi Rekordów Guinessa, przeżył Max, uznawany za najdłużej kiedykolwiek żyjącego psa. Oczywiście, biorąc pod uwagę oficjalne statystyki, bo aby rekord został uznany – potrzebne jest potwierdzenie wieku psa odpowiednim dokumentem. Maxowi, będącego mieszańcem beagla, terriera i jamnika, prawie dorównał Bluey, australijski pies pasterski, który przeżył 29 lat i 160 dni. Ale przeciętny pies żyje o wiele krócej. Wiele zależy od rasy i związanych z nią predyspozycji genetycznych, a dokładniej – od rozmiarów i wagi czworonoga. Przedstawiciele ras małych i średnich wprawdzie szybciej osiągają dojrzałość płciową (uznaje się, że już w wieku 12 miesięcy), wolniej jednak się starzeją. Psy duże i bardzo duże stają się dorosłe później, bo po przekroczeniu ok. 24 miesięcy, lecz proces starzenia postępuje u nich znacznie szybciej. Reprezentant małej rasy stanie się seniorem w wieku ok. 11 lat, podczas gdy pies rasy dużej – już ok. 7. roku życia. Jak podaje portal Canine Journal [1], do ras o najdłuższej oczekiwanej długości życia należą: chichuaua, york, boston terrier, hawańczyk, shih tzu, australijski pies pasterski (reprezentowany przez wspomnianego Blueya), który jednak wyróżnia się w tej grupie, należy bowiem do rasy średniej, a nie małej. Psy tych ras żyją ok. 12-16 lat. Z kolei rasy o najkrótszej oczekiwanej długości życia to dog z Bordeaux, dog niemiecki, berneński pies pasterski, wilczarz irlandzki, mastif neapolitański. Psy tych przeżywają ok. 5-9 lat. O tym, jak długo będzie żył nasz pupil, w głównej mierze decydują geny, ale bardzo ważny jest również tryb życia, a więc – podobnie zresztą jak u człowieka – codzienna aktywność fizyczna i prawidłowa dieta. Część specjalistów uważa, że dłużej żyją psy wysterylizowane (czy wykastrowane – w przypadku samców) – w ten sposób zapobiec można wystąpieniu nowotworu narządów rozrodczych. Jak przeliczyć wiek psa na wiek ludzki? Każdy właściciel psa zastanawia się, w jaki sposób przyrównać można wiek jego pupila do wieku ludzkiego. Nie istnieje uniwersalny wzór, który umożliwiałyby dokonanie takich obliczenia. Przyjmuje się jednak pewne ogólne założenia, według których po ukończeniu przez psa 2. roku życia każdy kolejny rok jest odpowiednikiem ok. 5-7 lat ludzkiego życia. A co, jeśli psa znaleźliśmy i w żaden sposób nie możemy dowiedzieć się, ile w rzeczywistości ma lat? W takim przypadku należy udać się do weterynarza, który spróbuje określić wiek pupila, opierając się na stanie jego uzębienia oraz liczbie siwych włosów. Jeśli pies posiada wszystkie zęby mleczne, można przyjąć, że ma ok. 4 miesięcy. Jeśli wszystkie zęby są stałe, ma więcej niż 7 miesięcy. Im pies starszy, tym bardziej zęby są starte i pokryte większą ilością kamienia (ok. 8. roku życia starciu ulegają kły). Około 10. roku życia zęby zaczynają wypadać. W wieku ok. 4-5 lat w okolicach szczęki pojawiają się pierwsze siwe włosy, na czole dostrzec je można zwykle ok. 6. roku życia, a gdy pies ma ok. 8 lat – siwe stają się rzęsy. Objawy starzenia się u psa Wiedza, kiedy nasz pupil zaczyna się starzeć, ma bardzo praktyczny wymiar. Pies senior wymaga bowiem innego traktowania. Pies, który się starzeje, więcej śpi, wykazuje mniejsze zainteresowanie aktywnością fizyczną. Pogarsza się jego słuch i wzrok (może rozwinąć się zaćma). Staje się bardziej podatny na infekcje. Dokucza mu ból związany ze schorzeniami kręgosłupa czy stawów. Mogą wystąpić zaburzenia kardiologiczne, choroby zębów i dziąseł, a nawet – choroby nowotworowe. Dlatego tak ważne jest, aby pamiętać o regularnych wizytach u weterynarza, który na bieżąco będzie kontrolował stan zdrowia psa i – w razie konieczności – wdrażał odpowiednie leczenie. [1] fot. Adobe Stock Spis treści: Kiedy i dlaczego usuwa się trzustkę? Suplementacja po usunięciu trzustki Wycięcie trzustki – co trzeba wiedzieć? Kiedy i dlaczego usuwa się trzustkę? Trzustka to podłużny narząd umiejscowiony za żołądkiem, składający się z głowy, trzonu i ogna. Ma ok. 12-20 cm. Jest gruczołem trawiennym, który pozwala trawić tłuszcze, białka i węglowodany. Ale przede wszystkim odpowiada za wydzielanie insuliny, czyli hormonu, którego zadaniem jest transport glukozy do komórek i stabilizowanie poziomu cukru we krwi. Usunięcie trzustki, inaczej zabieg pankreatektomii, najczęściej wykonywane jest u pacjentów chorych na raka trzustki. Czasami usuwa się całą trzustkę, czasami tylko jej część wraz z dwunastnicą – w zależności od rozległości choroby. Stanem, który ewidentnie nakazuje wyciąć trzustkę, jest jej uraz (przebicie lub zmiażdżenie trzustki) i rak trzustki (komórki nowotworowe mogą ulegać rozsiewowi do innych narządów za pośrednictwem naczyń krwionośnych i limfatycznych). Usunięcie trzustki jest metodą rozważaną w przypadku przewlekłego zapalenia trzustki, dziedzicznego zapalenia trzustki, a także śródprzewodowego brodawkowatego nowotworu śluzowego. W przypadku niedrożności przewodów trzustki (np. zatkania kamieniem) stosuje się techniki operacyjne, które nie wymagają wycięcia całego narządu, a jedynie zoperowania samych przewodów. Trzustka - dlaczego tak mały narząd jest tak ważny? Funkcje, jakie pełni trzustka, sugerują, że życie bez niej jest niemożliwe. Jednak tak nie jest. Można żyć bez trzustki, wymaga to jednak wyrzeczeń i przestawienia się na inne funkcjonowanie, bowiem konieczne jest stałe uzupełnianie substancji, których produkcja ustaje wraz z usunięciem trzustki z organizmu (w tym insuliny w zastrzykach). Suplementacja po usunięciu trzustki: insulina i enzymy Najważniejszą kwestią po usunięciu trzustki jest uzupełnienie niedoborów substancji, które ona wytwarza. Pierwszą z nich jest insulina, czyli substancja pomagająca wchłaniać i dobrze wykorzystywać glukozę. Insulina może być przyjmowana przez pacjenta w podskórnych zastrzykach lub w pompach insulinowych. Metoda ta nie jest obca osobom chorym na cukrzycę, którzy mimo tego, że mają trzustkę, muszą uzupełniać niedobór insuliny. Druga ważna kwestia to uzupełnienie enzymów trawiennych. Dzięki dostępności syntetycznych preparatów, chory może przyjmować je w tabletkach doustnych. Nasze zapotrzebowanie na enzymy trzustkowe zmienia się wraz z szeregiem czynników. Należą do nich dieta, wiek, sposób życia czy aktywność fizyczna. Przeczytaj: Przeszczep trzustki w leczeniu cukrzycy Wycięcie trzustki – co trzeba wiedzieć? Zabieg wycięcia trzustki jest zawsze niezbędną koniecznością. Dzięki naturalnej regulacji hormonalnej własna trzustka (nawet jeśli chora), jest w stanie lepiej kontrolować popyt na określone składniki, niż sztuczne postępowanie przy jej braku. Ustalenie odpowiedniego leczenia po wycięciu trzustki jest niezmierne trudne i często zajmuje lekarzowi wiele czasu. Pacjent musi nauczyć się zwracać uwagę na własne reakcje podczas stosowania określonych leków i współpracować z lekarzem, w celu ustalenia optymalnych dawek i częstotliwości przyjmowania preparatów. Ponadto operacja usunięcia trzustki jest bardzo trudnym zabiegiem, niesie ze sobą duże ryzyko powikłań. Należy dodać, że operacja wycięcia trzustki często wykonywana jest za późno, gdyż jest to rozwiązanie ostateczne. Mimo wielu niedogodności, jakimi są regularne kontrole lekarskie oraz konieczność stałego przyjmowania leków, wycięcie trzustki w większości przypadków jest dla pacjentów swojego rodzaju wybawieniem od dolegliwości bólowych czy ryzyka wystąpienia przerzutów nowotworowych. Treść artykułu pierwotnie została opublikowana Więcej na temat trzustki:TRZUSTKA = objawy chorób, rak trzustki, ostre i przewlekłe zapalenieGdzie i jak boli trzustka, co ten ból oznaczaChora trzustka często daje mało charakterystyczne objawy - co do nich należy?Dbaj o trzustkę. Raz uszkodzona, nie da się zregenerować jak wątrobaTrzustka – dlaczego tak mały narząd jest tak ważny?Objawy chorej trzustki - 8 symptomów, które mogą zaniepokoić Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem! Prev 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 Next Page 49 of 54 Recommended Posts Share Link to comment Share on other sites 2 months later... Replies Created 15 yr Last Reply Jul 14 Top Posters In This Topic 238 146 105 57 Posted Images Share Opiszę jak jest u mnie Chłopak ma 7letnią sunie berneńskiego psa pasterskiego. W środę nie chciała jeść, to samo czwartek, trochę osowiała, piątek minął bo coś tam jadła ale z ręki i niechętnie więc w poniedziałek wizyta u weterynarza. Tam USG i morfologia, na USG powiększona śledziona (zasłaniała wątrobę i doktor myślał że też wątroba jest zajęta), w morfologii podwyższone enzymy, anemia. Decyzja o jak najszybszej operacji, ale nie było krwi, dopiero we wtorek udało nam się kupić krew (w mieście 100km dalej). Przy rozpoczęciu operacji siedzieliśmy jak na szpilkach bo cały czas było podejrzenie, że wątroba jest zmasakrowana, po otwarciu brzucha wyszła asystentka powiedzieć, że to śledziona i operują (jakby była wątroba zajęta to być może by nie operowali). Wycieli śledzionę która ważyła 1,6kg :/ Wybudziła się dobrze, ale od operacji wymiotowała, tylko piła i zwracała, dostała czopki przeciwwymiotne i wczoraj jeszcze wymiotowała, jechaliśmy o 2 w nocy do weterynarza czy wszystko jest dobrze bo pies półprzytomny, tam się trochę ożywiła, dostała leki przeciwbólowe i antybiotyk. Dalej podajemy czopki, już je (oby nie zwracała!). To jest drug doba po operacji i dalej siedzimy jak na szpilkach czy wszystko będzie dobrze :( Wycinek góza wysłany na histo Quote Link to comment Share on other sites 1 month later... Share O o 12:34, renia3399 napisał: Wycinek guza wysłany na histo renia i jak wyniki? jak sunia się czuje? my też mieliśmy berneńczyka bez śledziony, z tym da się żyć :) Quote Link to comment Share on other sites 3 weeks later... Share Mój pies bez śledziony już ponad rok. Niestety mamy zdiagnozowany przerzut na wątrobę - nieoperacyjny :( Quote Link to comment Share on other sites Share Współczuję...trzymajcie się. Quote Link to comment Share on other sites Share Z jego upadków na zdrowiu w ciągu ostatniego roku mogłabym napisać książkę, ale póki co daje radę chłopina i walczy wspaniale. Pies ma 12 lat - zdaję sobie sprawę, że jeżeli nie rak, to coś innego w końcu go zabierze... ale nie jestem na to zupełnie przygotowana... zupełnie... więc oby walczył i dawał radę jeszcze długo. Stosowaliśmy metody "naturalne", w listopadzie zeszłego roku miał mocno powiększone węzły chłonne i dostaliśmy wyrok - 4 miesiące. Nie miałam nic do stracenia, więc eksperymentowałam ze wszystkim tym, co daje nadzieje ludziom w takich sytuacjach. Na tą chwilę węzły chłonne są normalne. Guz rośnie kilka milimetrów co wizytę w dr. (USG co 3 miesiące), ale jak twierdzi jest ch**owo, ale stabilnie. Będziemy walczyć i się nie poddamy... Quote Link to comment Share on other sites 1 month later... Share witamy z Gandzia w nowym roku, od operacji minie za chwile rok, ostatnie 4 miesiace bardzo spokojne i stabilne, w miedzyczasie wprawdzie byla przygoda z pecherzem i z tarczyca ale to drobne tematy, Gandzia zaczyna 14 rok co jak na amstaffa jest nie lada wyczynem... operacji nie zalujemy, duzo przygod po drodze, kilka nerwowych sutuacji ale sunia jest z nami kolejny rok, ostatnio wprwadzie zaczyna dawac o sobie znac przerzut na wezly ktory juz jest wielkosci piesci, ale nie poddajemy sie. Pozostale narzady bez zmian. Wet po operacji i wynikach histopatologii mowil max 3 miesiace, sama operacja byla na 50/50 szans a za chwile minie rok, ryzykujcie warto! Quote Link to comment Share on other sites 2 weeks later... Share fajnie, że pomimo choroby walczycie i dzięki temu możecie cieszyć się wspólnym czasem. Oby jak najdłużej :) Quote Link to comment Share on other sites 3 weeks later... Share Trafiłam tu, bo w sobotę moja Wegunia miała usuwane guzy wraz ze śledzioną. U mnie nie było powiększenia obrysu brzuszka, ani omdleń. Wega od kilku dni trochę słabiej mi jadła, w sobotę nie poszła na spacer ze mną i moim drugim psem. Czasem tak robiła, bo ma problemy ze stawami więc dałam jej spokój, ale jak wracałam to na ogół już czekała na mnie i z radością szłyśmy sobie na krócej, a tu pies nie mnie nie czeka tylko leży. Wzięłam ją na siłę i zaniepokoiło mnie to, że ciągnęłam ją i w ogóle nie szczekała na inne psy. Później mój drugi pies dziwnie wylizywał jej pysio, czego wcześniej nie robił. Podejrzewałam, że coś się dzieje w jamie brzusznej, pojechałam z nią na usg. Zrobiono jej badania okazało się, że ma jakieś krwawienie, na usg wyszła powiększona śledziona z guzami i jakimś płynem, Włożono jej igłę do brzuszka i była krew. Od razu poszła na stół. Na usg wyszły jeszcze jakieś guzy na wątrobie, podejrzewają przerzuty, bo na 90% guzy śledziony były złośliwe. Jesteśmy niecałe 2 doby po operacji, Wega jest w dobrej formie, chętnie je, nie widać po niej, żeby przeszła taką ciężką operację. Zastanawia mnie jedna rzecz czy jeżeli są przerzuty, to możliwe, żeby wyniki wątrobowe były w normie?? Guzy poszły do histopatologii, ale powiedzieli mi, że i tak to na 90% naczyniakomięsak :(. Czy ktoś miał taki przypadek, że wyniki wątrobowe były dobre a były w niej przerzuty?? Quote Link to comment Share on other sites 4 weeks later... Share Witam, mojemu pieskowi juz nie pomoge, odszedl od nas 9 lutego... Ciagle nie umie sobie z tym poradzic, szukam wciaz odpowiedzi dlaczego tak sie to potoczylo wszystko szybko. 23 stycznia trafilam z pieskiem ktory byl apatyczny, nie chcial wychodzic na zewnatrz, do weterynarza, zrobiono mu usg brzucha, okazalo sie ze ma guza na sledzionie, zrobili punkcje - krew w jamie brzusznej, zrobiono operacje wyciecia sledziony oraz kastracje poniewaz prostata byla powiekszona, po paru godzinach odebralam pieska, pani doktor powiedziala mi od razu ze guzy wygladaly bardzo paskudnie, bylo kilka guzow na sledzionie niektore juz zasuszone inne krwawilly, obejrzeli tez inne narzady nic nie widzieli rzadnych kontrolne usg raz na 3-4 jezdzilismy na kroplowki po zabiegu, dochodzil do siebie bardzo szybko:-) 29 stycznia kontrolna wizyta, pobrano krew, zrobiono usg - bez plynu w jamie brzusznej, niewielkie hypoechogenne zmiany na watrobie, kolejne usg wyznaczone na za 2-3 tygodnie, dostal leki hepatiale forte na watrobe, w miedzyczasie jezdzilismy krew kontrolowac poniewaz mial anemie, 8 lutego Wacus- moj piesek zwymiotowal to co wczesniej zjadl , nie mial juz sily wstac, wiec go zanioslam na lozko, a on zaczal mi sie slaniac na lapkach, wiec szybko do weterynarza, piesek doslownie przelewal mi sie przez rece, szybko usg a tam zmiana wielkosci 6cm obejmujaca watrobe I naciekajaca na sciane zoladka, krwotok do jamy brzusznej...czy to mozliwe zeby 10 dni po ostatnim usg zrobil sie przerzut na watrobe? Ciagle mysle, analizuje czy moze cos przeoczylam ale on zachowywal sie normalnie jak zawsze, tymbardziej wzielam tydzien urlopu zeby moc z nim siedziec I obserwowac go...nie zauwazylam nic niepokojacego Quote Link to comment Share on other sites Share Niestety rak śledziony lub trzustki do ostatniej chwili nie dają objawów i to jest najgorsze. Ja straciułam tak dwie suczki - jedną 3,5 letnią drugą prawie 11letnią. Do ostatniej chwili były radosne, wesołe, jadły, po południu wracały ze spaceru w doskonałej formie. Po paru godzinasch zaczynały się bóle, lekarz był natychmiast, dawał przeciwbólowe leki, nad ranem suczki w męczarniach bo leki nie dziasłały zbyt długo umierały bo pękał guz i krowotk zabijał. A wcześniej badań nie robiłam skoro suki nie wykazywały żadnego złego samopoczucia. Koszmar. Współczuję wam straty piesków ale rak jest najpodlejszą chorobą i ludzi i psów. Quote Link to comment Share on other sites Share Wlasnie wciaz mam wyrzuty sumienia dlaczego nie robilismy rzadnych badan kontrolnych u niego, chociaz nigdy weterynarz u ktorego go szczepilismy nigdy nawet o tym nie wspomnial, mam zal do siebie za to. Quote Link to comment Share on other sites 2 months later... Share Witam Jestem tu Nowa,weszłam na forum aby poczytać różne opinie i doświadczenia związane z usunięciem sledziony. Trochę się zmartwilam częścią waszych przeżyć. Dzisiaj moja Niuska miała usunięte ropomacicze,przy okazji okazało się ze ma guza na sledzionie ,więc też została usunięta. Trochę się martwię tym co będzie dalej bo babunia na 12,5 roku i na dodatek w styczniu miała amputowana łapkę z powodu nowotworu. Mam tylko nadzieję że ten guz na sledzionie nie były przezutem. Quote Link to comment Share on other sites Share Witam, u nas niestety przerzuty, których sie obawialiśmy najbardziej - na płuca, dzisiaj RTG potwierdziło diagnozę. Teraz juz tylko opieka paliatywna, przez ostatni tydzień Gandzia wyraźnie słabsza, mało się rusza, raz zasłabła. Leki rozkurczowe i przeciwzapalne poprawiły jej zdecydowanie komfort. Poczałkowo myśleliśmy że odzywa sie wątroba, trzustka lub nerki, ale tutaj mimo, że od dawna nie najlepiej, to finalnie bez większych zmian. Niestety płuca z licznymi naciekami. Będziemy sie starac zapewnic jej jak najlepsze warunki. Od operacji minął rok i 3 miesiące i pomimo tego ze za każdym razem idąc do wet zastanawialiśmy sie czy nie bedzie to juz wlasnie taka informacja to nie zmienilibyśmy decyzji. 3mamy kciuki za inne psiaki. Quote Link to comment Share on other sites Share Witam, u naszego psa też wykryto guza na śledzionie. Łobuz to 11-letni mieszaniec husky + chyba wilczur. Tak jak dużo wypowiadających się tutaj osób, nie zorientowaliśmy się wcześniej że dzieje się coś tak niedobrego. Od kilku tygodni był osowiały, chodził wolno na spacerach, a wcześniej był bardzo energiczny i uwielbiał długie spacery. Miał też częste rozwolnienie, ale jadł chętnie. Myśleliśmy że może się czymś zatruł. Pojechaliśmy 27 kwietnia do weterynarza, który obejrzał psa i stwierdził bolesność podbrzusza być może z powodu zjedzenia kości z kurczaka. Piesek dostał antybiotyk ale po kilku dniach nie było poprawy. We wtorek 2 maja znowu pojechaliśmy do weterynarza, który tym razem zrobił badanie krwi oraz usg i prześwietlenie brzucha. Okazało się że Łobuz ma dużą anemię, płyny w brzuchu i guza na śledzionie. Decyzja należała do nas czy operujemy czy musimy uśpić. Na następny dzień zrobiliśmy jeszcze prześwietlenie klatki piersiowej żeby wykluczyć przerzuty na płuca. Weterynarz powiedziała nam że dopiero podczas operacji okaże się tak na prawdę czy nie ma innych guzów. 4 maja zawieźliśmy Łobuza na operację. Siedzieliśmy jak na szpilkach czy nie będzie telefonu że są przerzuty. Ale nie było. Po 6 godzinach mogliśmy odebrać Łobuza. Okazało się że śledziona była naprawdę olbrzymia - ważyła 2,7 kg. Po powrocie do domu Łobuz nie miał siły chodzić, leżał i ciężko oddychał, wymiotował co kilka godzin, podawaliśmy mu wodę w niewielkich ilościach ale po niej też wymiotował. Na następny dzień nie miał siły wstać więc weterynarz przyjechał do domu, podał mu kroplówkę i leki przeciwbólowe. Łobuz trochę się ożywił, znowu miał normalne spojrzenie, ale nie miał nadal siły wstać na 4 łapy. W nocy pojękiwał, więc co jakiś czas podawaliśmy mu wodę. W sobotę zawieźliśmy go do lecznicy gdzie dostał kilka kroplówek i całą serię zastrzyków przeciwbólowych, przeciwzapalnych, przeciwwstrząsowych, przeciwwymiotnych, ranigast. Już w drodze do domu próbował się podnosić i po powrocie zaczął chwiejnie sam chodzić po podwórku w poszukiwaniu wody. Wieczorem osłabł i musieliśmy mu pomóc wejść do domu. Nadal nie chciał nic jeść tylko pić. W nocy znowu nie spał tylko jęczał. Rano w niedzielę nie miał siły się podnieść. Znowu wizyta w lecznicy i leki. Po powrocie do domu nie miał siły chodzić tylko od razu się położył na podwórku, ale leżał spokojnie, miał smutne oczy. Weterynarz dał nam wysokoenergetyczne jedzenie w puszce żeby rozrobić z wodą i podać strzykawką niewielkie ilości. Zalecił żeby podawać wodę w małych porcjach. Wieczorem wnieśliśmy Łobuza do domu i podaliśmy lek przeciwbólowy. Zaczął bardzo ciężko oddychać, pił tylko wodę a po jakimś czasie nie miał nawet siły podnieść głowy do picia. Telefon do weterynarza – została tylko transfuzja krwi w klinice we Wrocławiu, to aż pół godziny drogi. Wyruszyliśmy ale w trakcie drogi Łobuz przestał oddychać. Nie zdążyliśmy. Cały czas myślę czy gdyby ta transfuzja była zrobiona po południu to czy miałby szansę przeżyć. Nie miał zrobionych badań krwi po operacji więc nie wiemy czy anemia mocno się pogłębiła czy może były jakieś inne przyczyny pogorszenia jego stanu. Nie chcieliśmy aby nasz piesek cierpiał. Nie możemy już mu pomóc. Quote Link to comment Share on other sites Share Retro...bardzo mi przykro... wszystko,żeby psu pomóc,nie miej do siebie żadnych pretensji...pokonała go choroba,choroba,która jest najczęsciej wyrokiem śmierci. Gdybym była bardzo zarozumiała - powiedziałabym zdecydowanie,że transfuzja - wcześniej,czy później - niczego by w stanie psa nie zmieniła. Ponieważ aż tak pewna siebie a I wiedzy psa nie jestem,mogę tylko powiedzieć,że w/g mnie - czas przetoczenia krwi nie miał żadnego znaczenia...Guz śledziony powikłany wodobrzuszem - nie daje szans na przeżycie..... Trzymaj się,Retro... Quote Link to comment Share on other sites Share Brakuje nam Łobuza... i z perspektywy czasu to chyba wolelibyśmy żeby spokojnie zasnął niż męczył się po operacji ale czasu nie da się cofnąć. Baliśmy się strasznie operacji ale dopiero po niej przyszło to najgorsze. Po prostu okropnie było na to patrzeć i przykro, że nie ma go już z nami. Chcieliśmy mu jakoś pomóc, ale nie udało się pokonać tej choroby. Z opisów innych przypadków na tym forum wiemy teraz, że niestety oznaki, że coś jest nie tak ze zwierzakiem są przy takim guzie bardzo późno zauważalne. Łobuz był zawsze dużym psem, ważącym około 40 kilo, z dużą ilością futra, dlatego nie podejrzewaliśmy że w jego sporym brzuchu śledziona tak się rozrosła. Miał co prawda ostatnio bardziej chude boczki i obwisły brzuch ale myśleliśmy, że to uregulowanie posiłków i podawanie raz dziennie o stałej porze (bez podjadania w ciągu dnia) spowodowało że trochę wyszczuplał, no i że wiek robi swoje. Czasami zjadał ziemię w ogródku albo korę sosnową. A do samej operacji miał apetyt, nie wymiotował. Pojawiła się tylko biegunka - pomyśleliśmy że to niestrawność, która w końcu spodziewaliśmy się tak poważnej choroby. Mamy jeszcze jednego psiaka, który teraz stracił towarzysza zabaw i spacerów - to mama Łobuza, 12-letnia suczka rasy husky, zrobimy jej profilaktyczne badania żeby sprawdzić czy jej stan zdrowia jest rzeczywiście w porządku. Trzymamy kciuki za inne chore pieski, żeby walczyły z całej siły! Link to comment Share on other sites Share Retro wierze ze brakuje Wam pieska....mi rowniez brakuje I to badzo mimo ze minely 3 miesiace od jego smierci....nie ma dnia zebym nie myslala dlaczego to wszystko tak szybko sie potoczylo. Wacus mial operacje 23 stycznia a 8 lutego juz nie mial anemie po operacji ale wyniki szybko sie poprawialy, mial specjalna diete. Podczas operacji lekarz stwierdzil ze przerzutow nie ma, badz sa tak male ze ich nie widac, a 16 dni po operacji wielki przerzut na watrobie....tego nikt sie nie spodziewal, najgorsze jest to ze do samego konca Wacus byl taki jak zawsze bawil sie, jadl, po ostatnim posilku zwymiotowal, zaczal slaniac sie na lapkach, juz w aucie bylo z nim bardzo zle, tez jechalam szybko 30 km do kliniki I tam wielki szok krwotok do brzucha, wielki guz na watrobie naciekajacy na zoladek....za co obwiniam siebie? O to ze nie robilismy mu profilaktycznych badan , szczepilismy go co rok na choroby zakazne, wscieklizne I myslelismy ze mamy zdrowego pieska, ale tez mam zal do weterynarza do ktorego jezdzilismy go szczepic wczesniej ze nie wspomnial nic aby chociaz raz do roku zrobic kontrolna morfologie, kontrolne usg....przeciez robilibysmy to....tez mam jeszcze dwa psy I teraz co rok je bedziemy kontrolowac zeby szybko wykryc jakies nieprawidlowosci. Quote Link to comment Share on other sites Share Dnia o 17:56, 3 x napisał: renia i jak wyniki? jak sunia się czuje? my też mieliśmy berneńczyka bez śledziony, z tym da się żyć :) Jeśli chodzi o śledzionę, a raczej jej brak, to nie odczuwamy jakiś zmian. Pies się pozbierał, musiała mieć przetaczaną krew, niestety dwa tygodnie temu zdiagnozowano u niej borreliozę i na to teraz ją leczymy :( schudła, a przez brak śledziony musimy uważać z dietą. Miała endoskopie i ma dosyć powiększoną wątrobę, aż weterynarz się zastanawiał czy to nie guz. Czy ktoś ma doświadczenie co można wprowadzić do diety, aby trochę poprawić wagę? przez objawy neurologiczne chwilowo odstawiliśmy suchą karmę (sunia miała "porażenie" krtani i weterynarz boi się, że chrupek może się zaplątać i wpaść np w oskrzele więc jest na mokrym) Obecnie dostaje puszki Dolina Noteci light wymieszaną z ryżem Quote Link to comment Share on other sites Share 20 godzin temu, renia3399 napisał: Jeśli chodzi o śledzionę, a raczej jej brak, to nie odczuwamy jakiś zmian. Pies się pozbierał, musiała mieć przetaczaną krew, niestety dwa tygodnie temu zdiagnozowano u niej borreliozę i na to teraz ją leczymy :( schudła, a przez brak śledziony musimy uważać z dietą. Miała endoskopie i ma dosyć powiększoną wątrobę, aż weterynarz się zastanawiał czy to nie guz. Czy ktoś ma doświadczenie co można wprowadzić do diety, aby trochę poprawić wagę? przez objawy neurologiczne chwilowo odstawiliśmy suchą karmę (sunia miała "porażenie" krtani i weterynarz boi się, że chrupek może się zaplątać i wpaść np w oskrzele więc jest na mokrym) Obecnie dostaje puszki Dolina Noteci light wymieszaną z ryżem nam kiedyś doradzili,żeby zastosować dietę babci, jak nam psiak nie chciał utyć, czyli domowe sosiki z obiadów dodawać do psiej karmy utył ale nie wiem czy od tego i nie jakoś spektakularnie ;) Quote Link to comment Share on other sites 3 months later... Share no niestety teraz walczymy z anemią, miesiąc temu wykryta przy badaniu krwi, za kilka dni powtarzamy badanie i sprawdzimy czy coś się polepszyło. pies jest trochę osowiały, ma blade dziąsła :( po drodze jeszcze się bolerioza przyplątała która też napędziła strachu Edit: anemia spowodowana rozległym nowotworem wątroby, nieoperacyjny, chemii też nie zaleca, niestety rokowania na kilka tygodni życia :( Quote Link to comment Share on other sites 4 weeks later... Share po 9 dniach od diagnozy- rozległy nowotwór wątroby pożegnaliśmy pieska, bez śledziony przeżyła rok, wg badań histopatologicznych nie był to nowotwór złośliwy, a mimo to po niecałym roku pies odszedł na nowotwór wątroby Quote Link to comment Share on other sites Share Dnia o 09:40, renia3399 napisał: po 9 dniach od diagnozy- rozległy nowotwór wątroby pożegnaliśmy pieska, bez śledziony przeżyła rok, wg badań histopatologicznych nie był to nowotwór złośliwy, a mimo to po niecałym roku pies odszedł na nowotwór wątroby przykro mi :( trzymaj się jakoś Quote Link to comment Share on other sites 2 years later... Share Dzień dobry Jestem nowy na forum. Opiszę króciutko z czym się borykamy i co nas trapi. Mój kochany, najlepszy przyjaciel, czarny Labrador o imieniu Luzak, był ze mną w poniedziałek u weterynarza. Luzak ma 11 lat, poszliśmy z poranioną tylnią nogą a okazało się że to jest nasz najmniejszy problem. Niestety, po dokładnych badaniach i zrobieniu USG pani weterynarz stwierdziła, że Luzak ma najprawdopodobniej nowotwór jądra a potem gdy dalej go badała, okazało się, że nowotwór widoczny jest także na śledzionie. Wątroba i inne narządy niby są w porządku. Jutro mamy robić USG i sprawdzać czy nie ma jaki innych przerzutów. Luzak od ponad roku ma kłopoty z tarczycą i bierze codziennie tabletki. Ma lekką nadwagę, ale poza tym ma super humor, apetyt i jest przyjacielem wszystkich stworzeń na ziemi... Nie wiem co mam zrobić, całe życie towarzyszą mi psy, przez te wszystkie lata zawsze sobie jakoś radziłem gdy któryś z moich przyjaciół odchodził, ale teraz naprawdę nie wiem co robić. Jestem facetem a łzy mi ciekną jak tylko Luzak przychodzi ze swoją mordką i się do mnie przytula :(. Nie mam pojęcia co robić, bo z jednej strony pan weterynarz i pani weterynarz którzy go badali, powiedzieli nam co się może przydarzyć. Że jak wytną śledzioną, to często jest tak że zaczynają się przerzuty i jak Luzak może pożyć kilka miesięcy. Że może w ogóle nie przeżyć tej operacji, bo ma już 11 lat a na Labka to sporo. Nie wiem czym ryzykować czy zostawić tak jak jest i nie męczyć go tymi operacjami. Lekarz mi powiedział, że to wtedy jest bomba zegarowa bo guz może pęknąć w każdej chwili, jutro za miesiąc albo za kilka miesięcy. Luzak może się świetnie czuć cały czas jak teraz aż nagle dostanie krwotoku i nie będzie sie go już dało uratować. Zacząłem czytać forum i artykuły, podobno są Weterynarze Onkolodzy, może jeszcze przed podjęciem decyzji o operacji i wycinaniu śledziony/bądź ktoś mógłby to skonsultować ? Może to nie jest rak ? Może jakieś inne paskudztwo ? Czy da się to jakoś nieinwazyjnie sprawdzić ? Bardzo proszę o pomoc - mam dobrych weterynarzy, ale nie są onkologami, czy na Śląsku znajdę kogoś takiego ? Pozdrawiam serdecznie wszystkich i z góry dziękuję za pomoc. Bartek Quote Link to comment Share on other sites 3 weeks later... Share Właśnie dziś dostalam wynik badania histopatologicznego po usunieciu u mojej labki śledzony . Wstepne rozpoznanie bylo angio sarkoma ,na szczęście wynik badania tej diagnozy nie letnia labka jest 3 tygodnie po operacji ,czuje sie dobrze ,troche schudla i dobrze bo byla lekko za gruba. Wg lekarza operujacego pies jest zdrowy i rokowanie jest dobre. Strasznie bałam sie wyniku ale na szczęście jest ok. Nie żałuje podjetego ryzyka ale tak naprawde byla to walka o życie. Pęknięty ,sączący guz bez operacji nie dawał szans na dalsze życie .A i wyniki badań są zadowalające. Pozdrawiam wszystkich walczących z guzami sledziony i nie tylko. Czasem wydaje sie zw stan jest beznadziejny a wyniki badań podnosza na duchu. Trzymajcie sie ,drapcie i miziajcie swoje zwiwrzaczki. Quote Link to comment Share on other sites Prev 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 Next Page 49 of 54 Join the conversation You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account. Śledziona to ważny i potrzebny narząd, ale nie jest niezbędna do życia. Bez śledziony można żyć - lekarze ją usuwają, gdy zagraża życiu pacjenta. Ale to nieprawda, że śledziona nie pełni istotnych funkcji w organizmie: jest to narząd, który należy do dwóch układów - limfatycznego i krwionośnego. Spis treściŚledziona - budowaŚledziona - funkcjeSplenektomia - usunięcie śledziony Śledziona przypomina połączone ze sobą cząstki pomarańczy. Wciska się między żołądek a lewą nerkę. Tuż poniżej miejsca, gdzie dotyka do żołądka, ma zagłębienie stanowiące tzw. wrota śledziony. W nich mieszczą się rozgałęzienia tętnicy oraz żyły śledzionowej, którymi krew dociera i wypływa z narządu. Kładąc na kilku ostatnich żebrach po lewej stronie otwartą dłoń, przykrywamy nią śledzionę. Gdy leżymy, jej długa oś biegnie wzdłuż dziesiątego żebra. Kiedy wstajemy, przód narządu zwrócony w stronę mostka nieco się obniża, ale u zdrowego człowieka nigdy nie wychodzi spod łuku żebrowego. Dlatego, obmacując sobie brzuch, nie wyczujemy śledziony. Zdaniem eksperta: Morfologia krwi z rozmazem Śledziona - budowa Wielkość i kształt śledziony w dużej mierze zależą od stopnia wypełnienia jej krwią. Średnio waży ok. 150 g i mieści ok. 50 ml krwi, chociaż może jej zmagazynować kilkakrotnie więcej. Przy chorobach zakaźnych, takich jak dur brzuszny (tyfus) czy zimnica (malaria), jej waga sięga nawet kilku kilogramów. Wówczas lekarz, obmacując brzuch, wyczuwa pod palcami opór w lewym podżebrzu. Co ciekawe, powiększona śledziona zwykle nie boli. W środku narząd ten jest zbudowany z siateczkowatej tkanki łącznej. Gdybyśmy przecięli śledzionę w poprzek i przyjrzeli się powiększonemu plastrowi, zauważylibyśmy dwa dominujące kolory: biały i czerwony. Świadczą one o tym, że śledziona należy jednocześnie do dwóch układów: limfatycznego i krwionośnego. Wyraźnie widzielibyśmy wysepki tzw. miazgi białej - ta część śledziony przynależy do układu limfatycznego (chłonnego) i, mówiąc w uproszczeniu, stoi na straży naszej odporności. Białe wysepki otacza tzw. miazga czerwona, której kolor nadają różne składniki krwi: erytrocyty, leukocyty, płytki i komórki plazmatyczne. Śledzionę otacza błona surowicza i torebka włóknista. Od torebki odchodzą pasma tkanki włóknistej nazywane beleczkami. Wchodzą one w miąższ narządu w postaci pasm i błon. Beleczki są zbudowane ze sprężystych włókien i komórek mięśni gładkich. Zależnie od ruchów tych ostatnich śledziona może się kurczyć i rozkurczać, zasysając krew lub wypychając ją do krwiobiegu. Śledziona - funkcje Jak wykazują badania, śledziona zaczyna się rozwijać już ok. 6. tygodnia życia płodu. Pełni następujące funkcje: Uprząta stare krwinki. Z zalegających w niej co najmniej 50 ml krwi śledziona wychwytuje i niszczy starzejące się krwinki czerwone i płytki krwi. Produkty ich rozpadu są przekazywane wraz z krwią do wątroby (z nich powstaje bilirubina - składnik żółci). Wspiera odporność. Śledziona, jako część układu limfatycznego, bierze udział w wytwarzaniu limfocytów - komórek odpornościowych. Produkuje także przeciwciała niezbędne do walki z zakażeniami. Podtrzymuje życie komórek. W śledzionie powstają substancje magazynujące energię i ułatwiające przepływ krwi. Umożliwiają utrzymanie się tkanek przy życiu w przypadku ich niedotlenienia (np. wysoko w górach). Magazynuje krew. Nie zawsze cała krew znajduje się w krwiobiegu. Zdarza się (gdy np. organizm broni się przed utratą ciepła), że jej część jest magazynowana - przede wszystkim w wątrobie, ale także w śledzionie. Splenektomia - usunięcie śledziony Operacyjne usunięcie śledziony (tzw. splenektomię) wykonuje się głównie po urazach, kiedy na skutek wypadku samochodowego albo kopnięcia w brzuch narząd pęka i dochodzi do zagrażającego życiu krwawienia do jamy brzusznej. Chory odczuwa wtedy silny ból brzucha, traci siły, robi się blady, ma przyspieszone tętno. Na skutek spadku ciśnienia tętniczego traci przytomność. Musi jak najszybciej trafić do szpitala na stół operacyjny. Życie może mu uratować usunięcie śledziony i podwiązanie jej naczyń krwionośnych. Choć wydaje się to nielogiczne, lekarze czasem celowo usuwają śledzionę. Zdarza się to u osób cierpiących na tzw. małopłytkowość (za mała liczba płytek krwi). Są one narażone na zagrażające życiu krwotoki. Jeżeli nie pomaga im leczenie farmakologiczne (zazwyczaj podaje się sterydy), usuwa się śledzionę. Operacja zwykle radykalnie poprawia stan chorych - nie mają już bowiem narządu niszczącego stare płytki krwi i wytwarzającego przeciwciała przeciwpłytkowe. To prawda, że da się żyć bez śledziony, ale człowiek pozbawiony tego narządu ma mniejszą odporność i jego układ krążenia działa gorzej - śledziona już nie magazynuje krwi ani nie niszczy niepełnowartościowych krwinek. Powinniśmy więc chronić ją przed urazami. Czy rozpoznasz organ po kształcie? Pytanie 1 z 12 Organ na zdjęciu to: Śledziona Wątroba Trzustka Jaka to choroba? Pytanie 1 z 12 Co dolega temu dziecku? Atypowe zapalenie skóry Atopowe zapalenie skóry Atypiczne zapalenie skóry 18 czerwca 2016, 16:43 Dzień dobry. Mój pies ma prawie 9 m-cy, szczęśliwy mieszaniec. Silny, mocny pies, prawie 23 kg. Był szczęśliwy i mamy nadzieję, że jego radość w oczkach powróci. Niestety w skutek wypadku był operowany, została usunięta śledziona. Morfologia po operacji wykazała za mało czerwonych krwinek, pies stracił dużo krwi. Operacja była w nocy, psa chciano zostawić w klinice do 12:00 rano, jednak po badaniach krwi z rana poinformowano nas, że pies dobrze zniósł operacje, wyniki poza morfologią są rokujące, a pies tęskni i poproszono nas o zabranie małego jak najszybciej, co uczyniliśmy. Widok traumatyzmy: żywotny pies na nasz widok wykazał oznaki szczęścia, jednak był otępiony po narkozie i środkach przeciwbólowych. Powiedziano nam, że miał też małe stłuczenie płucek, w płuckach pojawiło się trochę krwi, ale z tym nic nie robili, bo po wybudzeniu, mały oddychał normalnie, tj. cały czas mam wrażenie że oddycha bardzo ciężko, ale lekarze mówili, że jest na środkach i to z tego powodu. Jutro idziemy z rana na kontrolę (cała sytuacja odbyła się dzisiaj w nocy). Dostaliśmy wskazówki żeby karmić psa głównie gotowym ryżem z kurczakiem, marchewką, ale w bardzo małych ilościach, t. tak garść posiłku co 2 h. Nie wiem jeszcze co nam powiedzą jutro. Pies nie może biegać, wyjście na dwór tylko na siku, kupę i do domu. Ma kołnierz. Dzisiaj pies dużo śpi. Wydaje się wszystko dobrze. Na co zwracać uwagę? Czy macie jakieś rady? Kochamy małego, jest członkiem rodziny i nie wyobrażam sobie żeby go nie było. Według lekarzy ma dobre rokowania, mamy go tylko obserwować, ale chcielibyśmy jak najbardziej mu ulżyć, zrobić coś więcej. Macie jakieś rady?

ile żyje pies bez śledziony