Nadużywanie osmotycznych środków przeczyszczających, takich jak cytrynian magnezu, może powodować zbyt dużą utratę płynów. Może to w konsekwencji prowadzić do zaburzeń równowagi elektrolitowej, szczególnie u osób z innymi schorzeniami, takimi jak choroba nerek. Zobacz też: Zatrucia glikozydami naparstnicy Anna Wolanin. 05.10.2023 09:19. Chcesz spróbować postu, ale nie wiesz, jak to zrobić? Oto instrukcje dotyczące 7-dniowego postu terapeutycznego. Pozwoli ci schudnąć nawet 5 kilo w tydzień, ale nie jest dla każdego. Na czym polega i jakie daje efekty? Wypróbuj nasz gotowy plan z jadłospisem na 7 dni. W czasie tygodniowej głodówki można schudnąć nawet około 6 kilogramów. Jest to duża utrata wagi, ale aby była trwała, powinna wiązać się ze stopniowym wprowadzaniem różnego rodzaju pokarmów stałych po zakończeniu głodówki.Zależy od tego ile do zrzucenia tłuszczowego balastu posiadamy oraz jak wygląda nasza dzienna aktywność fizyczna. Są to przede wszystkim: tabletki na przeczyszczenie - np. z bisakodylem, oksyfenizatyną; niektóre dostępne są bez recepty, inne - wyłącznie z przepisu lekarza, mogą to być osmotyczne środki przeczyszczające czy też preparaty rozrzedzające masę kałową, syrop - np. na bazie popularnej laktulozy, zalecany w stanach przewlekłych i Bezpieczne tempo utraty wagi Jeśli zastanawiasz się, ile można schudnąć w miesiąc tak, by nie przesadzić, to zdrowe tempo utraty masy ciała wynosi od 0,5 kg do 1 kg tygodniowo, co daje około 2 kg do 4 kg mniej w ciągu miesiąca. Po jakim czasie widać spadek wagi? Zazwyczaj zauważenie utraty wagi zajmuje 4 tygodnie, a czasem 6-8 tygodni. Jeśli zastanawiasz się, ile można schudnąć w miesiąc tak, by nie przesadzić, to zdrowe tempo utraty masy ciała wynosi od 0,5 kg do 1 kg tygodniowo, co daje około 2 kg do 4 kg mniej w ciągu miesiąca. Bezpieczne tempo utraty wagi zależy od wyjściowej masy ciała oraz stopnia codziennej aktywności fizycznej. Co blokuje spalanie ZwZjbk. Widziałam kiedyś żywą mumię. Ale nie taką rodem z amerykańskich filmów z brudnymi bandażami i rozpadającymi się fragmentami ciała. Nawet nie taką mającą kondycję lepszą niż ja i wysysającą życie z Bogu ducha winnych pracowników egipskiego muzeum. Nie, widziałam mumię, na oko 50-letnią, która miała włosy koloru blond, nosiła krótką spódniczkę, bluzkę z dekoltem i odwiedziła którejś nocy moją aptekę. Może i nie żyję na tym świecie zbyt długo, ale tak zapadniętych policzków i wysuszonej skóry jeszcze nie widziałam. Wszystko doprawione ziemistym kolorem cery i szczyptą ciemnych worków pod oczami. I nie, nie było to pani realizująca receptę na leki przeciwnowotworowe czy jakiekolwiek inne straszne choroby, które są w stanie doprowadzić dorosłego człowieka do takiego stanu. Nie. Była to pani potrzebująca… leków przeczyszczających. Xenny i Bisacodylu konkretnie. Na receptę, bez recepty – obojętnie. Byle by dużo i na już, bo nie da rady załatwić swoich potrzeb już czwarty dzień… A od koleżanki, która zmieniała mnie z samego rana dowiedziałam się później, że nie był to pojedynczy incydent… Myśleliście, że można uzależnić się tylko alkoholu czy papierosów? To pozwólcie, że rozwieję dzisiaj Wasze wątpliwości. Uzależnienie od leków przeczyszczających Uzależnienie zaczyna się bardzo niewinnie… Jak to mądry człowiek kiedyś powiedział: życie jest piękne, acz okrutne. Wśród preparatów, które mają leczyć ból głowy, przeziębienie, zbyt wysokie ciśnienie czy bezsenność znajdziemy naprawdę sporo leków od których możemy się, najzwyczajniej w świecie, uzależnić. Zresztą, temat uzależnienia podejmowałam na tym blogu już niejednokrotnie – pisałam o lekach bez recepty, które najbardziej do siebie przyzwyczajają, a w artykułach o lekach przeczyszczających (tutaj i tutaj) wspominałam o tym w niemalże co drugim zdaniu. Do tego post o uzależnieniu od kropli do nosa jest jednym z najpopularniejszych wpisów na tym blogu, co tylko pokazuje, że nie wszyscy mamy szczęście jeśli chodzi o prawidłowe i bezproblemowe stosowanie leków dostępnych bez recepty. Nikogo nie powinno więc dziwić, że leki przeczyszczające również mogą uzależnić. Szkoda tylko, że tak wiele osób o tym zapomina. Uzależnienie od leków przeczyszczających różni się odrobinę od uzależnienia do alkoholu czy od papierosów. Tutaj nie mamy psychicznej potrzeby zażywania takich środków – w końcu nic euforycznego tabletka Xenny nam nie przyniesie. Leków przeczyszczających domaga się nasz organizm, bo bez nich nie jest w stanie prawidłowo funkcjonować. Źródło: CINNAMON VOGUE / Foter / Creative Commons Attribution-ShareAlike Generic (CC BY-SA Wszystko zaczyna się bardzo niewinnie – chcemy zrzucić kilka kilogramów (a na forach internetowych przecież polecają) albo próbujemy pozbyć się męczącego zaparcia po świątecznym obżarstwie u rodziców i teściów. A może nasz przewód pokarmowy nie pracuje już tak jak kiedyś, bo ciało już nie najmłodsze? Nieważne. Ważne jest to, że sięgamy zbyt często po silnie działające preparaty, których nie powinniśmy zbyt długo stosować. Bo naprawdę nie będzie tragedii jeżeli po herbatkę z senesu albo tabletki z bisakodylem sięgniemy jeden czy dwa razy. Nie będzie nawet tragedii jeżeli sięgniecie po nie raz w miesiącu. Problem zaczyna się wówczas, gdy sięgamy po nie dzień w dzień… Myśleliście, że można uzależnić się tylko alkoholu czy papierosów? To pozwólcie, że rozwieję dzisiaj Wasze wątpliwości. Już nieraz pisałam na tym blogu o tym, jak to nasz organizm jest super-hiper-ergonomiczny. Kiedy nie musi czegoś nie robić, to po prostu tego nie robi. Jeżeli coś mu pomaga pełnić pewne funkcje to wcale nie unosi się dumą tylko szybciutko i skrupulatnie tę pomoc wykorzystuje. Jeżeli jakaś magiczna pigułka pomaga mu zbić ciśnienie to on się za bardzo nie wysila i sam z siebie ciśnienia nie obniża. Kiedy walczymy z katarem za pomocą środków obkurczających śluzówkę to on sam z siebie śluzówki nie obkurczy – przecież to wszystko to strata energii, a energia jest ważna i trzeba ją oszczędzać. Tak samo jest z lekami przeczyszczającymi – jeżeli przyzwyczaimy nasz organizm do tego, że coś popieści nasze jelita to on sam nie widzi potrzeby w tym, aby odrobinę je ruszyć i sam z siebie spowodować potrzebę udania się do toalety. To właśnie z takiego przyzwyczajenia i rozleniwienia jelit zaczyna pojawiać się jeden z najpoważniejszych problemów współczesnego społeczeństwa – zaparcie polekowe wynikające ze stosowania zbyt dużych ilości leków przeczyszczających. Występująca sytuacja jest odrobinę abstrakcyjna, ale wcale nie mniej realistyczna – preparat, który stosowaliśmy na zaparcia teraz sam te zaparcia powoduje. A niemożność pójścia do toalety nie jest wcale taka fajna – z tego powodu sięgamy po coś co już wcześniej nam pomogło. Powstaje w ten sposób zaklęte koło: stosujemy leki przeczyszczające, bo nie możemy się załatwić, a nie możemy się załatwić, bo stosujemy za dużo leków przeczyszczających. I weź tu bądź człowieku mądry… W szczególności, że z czasem trzeba tych preparatów stosować coraz więcej i więcej, bo rozleniwione jelita coraz bardziej zaczynają protestować i żeby uzyskać efekt zaparza się nie jedną, a trzy saszetki senesu naraz. Roślinne = bezpieczne? Nie do końca. W naszym społeczeństwie pokutuje przekonanie, że jeżeli coś jest roślinne to jest na pewno bezpiecznie. Wszystkie ziółka kojarzymy z polnym rumiankiem i zielonymi, ozdobnymi roślinami rosnącymi sobie na naszych domowych parapetach. „Przecież to tylko ziółka! Jak coś takiego może mi zaszkodzić?” – wiele ile już razy coś takiego słyszałam? Setki, jeśli nie tysiące. A tutaj zonk – może zaszkodzić i to całkiem poważnie. Powiem więcej – to właśnie te typowo roślinne preparaty przeczyszczające robią największego bałaganu. Dawno, dawno temu opublikowałam na tym blogu ranking leków przeczyszczających – ułożyłam w nim najpopularniejsze preparaty na zaparcia w kolejności od tych najbardziej niebezpiecznych po te najmniej uzależniające i dające najmniej działań niepożądanych. Na czarnym końcu listy znalazły się właśnie preparaty roślinne. Ostatnie niechlubne miejsce zajęły leki na bazie senesu (miejsce 12). Tuż przed nimi uplasowały się ex aequo preparaty kruszyny, rzewienia i aloesu, ale to bynajmniej nie dlatego, że są jakieś bezpieczniejsze, ale dlatego, że są prostu mniej popularne. Dopiero za nimi plasuje się typowa „chemia”, czy bisakodyl czy siarczan magnezu. Sami więc odpowiedzcie sobie na pytanie jak to jest z tym bezpieczeństwem ziołowych leków przeczyszczających. Źródło: mauroguanandi / / CC BY Czy wszystkie leki przeczyszczające powodują taki efekt? Całe szczęście nie:) Wśród preparatów przeczyszczających mamy te mniej i bardziej bezpiecznie. Za największe „zło” uchodzą preparaty roślinne (Xenna, Alax, Radirex), Bisacodyl, olej rycynowy, siarczan magnezu. Na drugim końcu bieguna znajdziemy laktulozę, makrogole (Forlax), preparaty błonnikowe (całe zestawienie tych preparatów znajdziecie pod tym i tym linkiem). Drugie pytanie to to, jak szybko są w stanie te preparaty do siebie przyzwyczaić. Wiele osób sądzi, że trochę to trwa i uzależnienie im nie grozi. I tutaj Was rozczaruję – niektóre preparaty potrafią rozleniwić nasze jelita już… po kilku dniach stosowania. Z tego też względu zastanówcie się dwa razy zanim zaczniecie częściej stosować jakieś preparaty na zaparcia. To nie jest dobry sposób na dietę! Leki przeczyszczające nie są domeną wyłącznie kobiet w rozmiarze zero. Czasami wchodzę na różne fora internetowe i z przerażeniem czytam „porady” niektórych użytkowniczek. Na pytanie o diety odchudzające, sposoby na utratę kilku kilogramów i podrasowanie sylwetki przed zbliżającym się latem często pojawiają się odpowiedzi w stylu: „Świetna jest herbatka z senesu albo Xenna – kilogramy lecą jak szalone!” Za każdym razem podnosi mi się brewka, gdy czytam takie głupoty. Faktycznie, kilogramy lecą, w szczególności jeśli na jednej herbatce się nie skończy. Szkoda tylko, że te „utracone” kilogramy to nie tłuszcz, a… woda i tak ważne dla naszego zdrowia elektrolity. W wyniku nadmiernego stosowania leków przeczyszczających dochodzi do znacznego odwodnienia organizmu, a waga spada nie tak jak po Bożemu powinna. Abstrahując już od tego, że taka „dieta” to prosta droga do uzależnienia od leków przeczyszczających. A później widzę w swojej aptece młode dziewczyny, które całymi koszykami wynoszą „odchudzające” herbatki. I to nawet nie są dziewczyny chorobliwie chude – często są to również osoby „przy ciałku”. Nie mówmy więc, że uzależnienie od magicznych, odchudzających tabletek to domena wyłącznie kobiet w rozmiarze zero. Skutki uzależnienia od leków przeczyszczających Gdyby jedynym problemem tego uzależnienia była niemożność załatwienia się przez trzy-cztery dni to jeszcze byłoby pół biedy. Niestety, nadużywanie leków przeczyszczających niesie ze sobą tak wiele konsekwencji, że wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy. Nadużywanie leków przeczyszczających niesie ze sobą mnóstwo konsekwencji. Jednym z podstawowych skutków stosowania nadmiernej ilości leków przeczyszczających jest odwodnienie organizmu i to tak naprawdę ono jest odpowiedzialne za gro skutków ubocznych, które możemy zaobserwować. Wraz z kolejnym i kolejnym (wymuszonym wręcz) wypróżnieniem lecą duże ilości wody i elektrolitów. To właśnie ubytek wody jest powodem tego, że pani ze wstępu mogłaby straszyć dzieci po nocy. Jednak wysuszona skóra i zapadnięte oczy to, wbrew pozorom, najmniejszy problem. O wiele ważniejsza jest utrata elektrolitów – głównie sodu, potasu czy chloru, chociaż na łeb na szyję leci również tak modny ostatnimi czasy magnez. Skutek? Skurcze mięśni, osłabienie ich siły (przez co możemy się czuć cały czas zmęczeni), drżenia mięśniowe, a w bardziej drastycznych przypadkach nawet zaburzenia rytmu serca. Odwodnienie może być również powodem ciągłego osłabienia, a nawet omdleń – nie dość, że serce może nierówno pracować to jeszcze mniejsza ilość wody = mniejsza objętość krwi = niższe ciśnienie. Niskociśnieniowcy wiedzą o czym mówię:) Idziemy dalej. Wprawdzie krwi mamy mniej (bo przecież woda ucieka), ale jej składniki wcale nie wyparowują. Erytrocytów, leukocytów i płytek mamy tyle samo, a krew staje się kolokwialnie mówiąc „gęstsza”. Wbrew pozorom, nie jest to wcale pozytywne zjawisko – zagęszczona krew to idealny pretekst do powstawania zakrzepów, rozwoju choroby zakrzepowo-zatorowej czy wystąpienia udaru niedokrwiennego mózgu. I nie tłumaczcie mi się, że młodych osób to nie dotyka, bo jeszcze byście się zdziwili. Źródło: Juan Antonio Capó / Foter / Creative Commons Attribution Generic (CC BY Co jeszcze dzieje się z naszym ciałem w stanie odwodnienia? Przede wszystkim organizm przestawia się na tryb awaryjny i oszczędza wodę, gdzie tylko się da: zmniejsza się potliwość, wydalanie moczu (staje się gęstszy i ciemniejszy, co świetnie predysponuje do kamicy nerkowej). Zmniejsza się również ilość soków trawiennych przez co kiełbaski z grilla nie trawią się już tak dobrze jak zazwyczaj. Później jest już tylko gorzej. Organizm widzi, że coś jest nie tak i zaczyna się przed tymi zmianami chronić, żeby ostatecznie wyjść na zero. Żeby zaoszczędzić wodę nasze ciało zaczyna produkować w nadmiarze pewne hormony (głównie aldosteron), co ostatecznie może doprowadzić do utrwalonego i opornego na leczenie nadciśnienia tętniczego. Dostaje się również nerkom – konsekwencją takiego awaryjnego oszczędzania wody może być ich niewydolność. Jeszcze Was nie przekonałam? To na koniec powiem tylko, że stosowanie przez miesiące czy lata leków przeczyszczających (głównie tych roślinnych) może doprowadzić do… powstawania stanów nowotworowych. Jelito grube drażnione systematycznie lekami przeczyszczającymi właśnie tak odwdzięcza się nam po latach. Pomyślcie o tym. Wychodzimy z uzależnienia! Z każdego bagna da się wyjść. Z uzależnienia od leków przeczyszczających również. Potrzeba przy tym jednak gigantycznego samozaparcia, bo taki „detoks” może trwać tygodniami, a nawet latami. Zdecydowanie jednak warto, bo później jest już tylko lepiej! Pamiętajcie o tym, aby nie odstawiać leków przeczyszczających od razu. Oczywiście, możecie to zrobić, ale dam sobie rękę obciąć, że po takim czymś 99,9% wróci do herbatki z senesu szybciej niż ją odstawiło. Uzależnione jelito to leniwe jelito i zapewne nie będziecie w stanie załatwić swoich potrzeb przez długi czas. Z tego tez względu zawsze zalecam, aby leki odstawiać stopniowo – jedna saszetka dziennie mniej, jedna tabletka w tygodniu mniej… Rytm dostosujcie według własnych potrzeb – ważne jest to, aby tych leków było coraz mniej i mniej. Możecie się wspomagać lekami przeczyszczającymi, które takiego efektu tolerancji nie dają – świetnie sprawdzają się tu musujące czopki Eva/qu, makrogole czy preparaty na bazie błonnika. W szczególności te ostatnie nie ingerują w naturalny proces wypróżniania, dzięki czemu nasze jelito może odrobinę odpocząć, a my jednocześnie mamy jakąkolwiek szansę na poranną toaletę. Wprowadzajcie ich coraz więcej, stosując jednocześnie coraz rzadziej „te złe” preparaty. Wierzę, że uda Wam się odstawić te leki ostatecznie. Słabsze leki przeczyszczające to jednak nie wszystko. Świetnie się tu sprawdzą wszelkie „nielecznicze” metody walki z zaparciami – wprowadzenie do jadłospisu produktów bogatobłonnikowych (jabłka, suszone morele etc.), picie dużych ilości wody, aktywność fizyczna. Cuda potrafią zdziałać nasze dobre, pożyteczne bakterie - jeżeli nie jesteście fanami Activii to zaopatrzcie się w dobry probiotyk. Słodycze warto odstawić na bok, podobnie jak pokarmy wzdymające (fasola, bób, groch, kapusta) czy zapierające (ryż, czekolada, kakao), a w ich miejsce wprowadzić chociażby produkty pełnoziarniste. Powoli, ale sukcesywnie nasze jelita powinny wracać do początkowego stanu. Duża doza cierpliwości jest wskazana, ale zdecydowanie zostanie nagrodzona! Powodzenia! Zdjęcie główne: bortescristian / Foter / Creative Commons Attribution Generic (CC BY alaxaloesblonnikbóle brzuchaczopki glicerynoweleki przeczyszczającerzewieńsenesuzależnieniexennazaparcie

ile można schudnąć od środków przeczyszczających